Dawno mnie tutaj nie było, prawda? No cóż, nie poszalałam w te wakacje. Tyle się działo, że… Aż wstyd mówić. Ale ja nie o tym! Kochani, już dawno pożyczyłam od mojej koleżanki książkę, którą równie dawno skończyłam czytać! Jednak nie mogłam się zebrać do napisania recenzji. Więc dziś nadszedł czas, abym przedstawiła wam książkę pt. „Pretty Little Liars Kłamczuchy” autorstwa Sary Shepard! Jest to jeden z lepszych kryminałów, jakie czytałam, bo zazwyczaj kończyło się na tym, że w połowie po prostu przerywałam czytanie. Działo się tak, ponieważ akcja była niczym flaki z olejem, mdła, obślizgła nie do zniesienia. Natomiast przy tej książce byłam cóż, miło zaskoczona.
Zacznijmy, więc od okładki, standardowo. Okładka jest prosta, biała. Na środku cudny pantofelek w trawie. Nie zachwyca prawda? Mnie jednak zachwyciła czcionka tytułu. Prześliczna prawda? Taka dziewczęca i miła dla oka. Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do rąk, pomyślałam, że to nie będzie nic przełomowego, zwykły młodzieżowy kryminał z nutą romansu. Tak zazwyczaj jest, i było. Jednak sposób pisania Sary Shepard jest na swój sposób dobry. Ale o tym w końcowej recenzji!
Przejdźmy do tego, co my czytelnicy i ksiązkoholicy lubimy najbardziej. Treść.
W Rosewood mieszka piątka przyjaciółek: Alison, Aria, Emily, Spencer i Hanna. Dziewczęta nie mają przed sobą tajemnic, regularnie się spotykają i plotkują. Wszystko zaczyna się sypać na pidżama-party. Po burzliwej kłótni Alison wychodzi, i już nie wraca. Wezwana zostaje policja, wszyscy włącznie z mieszkańcami i przyjaciółkami . Bezskutecznie. Alison wyparowała. Po kilku miesiącach Alison uznano za zmarłą, a przyjaciółki razem z rodzinami rozjechały się po świecie. Jednak pewnego dnia do każdej z nich przychodzi SMS od tajemniczej A. Która zna ich sekrety i przewinienia?
Co zrobią dziewczyny?
Czy Alison żyje? A może nie?
Koniecznie przeczytajcie serię Pretty Little Liars!
Książkę czyta się przyjemnie, płynnie i bezstresowo. Właściwie wszystkie jej walory wymieniłam już wcześniej we wstępie. Nie chcę się powtarzać, dlatego powiem tylko:
Bardzo dobra książka, jeśli lubisz młodzieżowe kryminały, z nutką romansu, to ta książka jest dla ciebie stworzona!
10/10! Bang!
Zacznijmy, więc od okładki, standardowo. Okładka jest prosta, biała. Na środku cudny pantofelek w trawie. Nie zachwyca prawda? Mnie jednak zachwyciła czcionka tytułu. Prześliczna prawda? Taka dziewczęca i miła dla oka. Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do rąk, pomyślałam, że to nie będzie nic przełomowego, zwykły młodzieżowy kryminał z nutą romansu. Tak zazwyczaj jest, i było. Jednak sposób pisania Sary Shepard jest na swój sposób dobry. Ale o tym w końcowej recenzji!
Przejdźmy do tego, co my czytelnicy i ksiązkoholicy lubimy najbardziej. Treść.
W Rosewood mieszka piątka przyjaciółek: Alison, Aria, Emily, Spencer i Hanna. Dziewczęta nie mają przed sobą tajemnic, regularnie się spotykają i plotkują. Wszystko zaczyna się sypać na pidżama-party. Po burzliwej kłótni Alison wychodzi, i już nie wraca. Wezwana zostaje policja, wszyscy włącznie z mieszkańcami i przyjaciółkami . Bezskutecznie. Alison wyparowała. Po kilku miesiącach Alison uznano za zmarłą, a przyjaciółki razem z rodzinami rozjechały się po świecie. Jednak pewnego dnia do każdej z nich przychodzi SMS od tajemniczej A. Która zna ich sekrety i przewinienia?
Co zrobią dziewczyny?
Czy Alison żyje? A może nie?
Koniecznie przeczytajcie serię Pretty Little Liars!
Książkę czyta się przyjemnie, płynnie i bezstresowo. Właściwie wszystkie jej walory wymieniłam już wcześniej we wstępie. Nie chcę się powtarzać, dlatego powiem tylko:
Bardzo dobra książka, jeśli lubisz młodzieżowe kryminały, z nutką romansu, to ta książka jest dla ciebie stworzona!
10/10! Bang!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz