Tytuł: Odrodzenie
Autor: Martyna Goszczycka
Liczba stron: 406
Wydawnictwo: Sumptibus
Czas czytania: 3 dni
Przedświat demonów i Zaświat nimf, barwne aury i Zwierciadła Duszy, boginie stworzone przez alchemika i bezduszne reguły Syndykatu Skrytobójców, Sny, które przerażają i fascynują zarazem. Oto świat, w którym dorasta młody demon Haru- uczy się, jak przeżyć i jak zabijać, walczy, by zostać uczniem okrutniej białowłosej. A może jest lub stanie się dla niej kimś więcej? Może on też nauczy czegoś piękną Plage…
Odrodzenie to mroczna powieść fantasy, pełna przemocy, śmierci, scen walki, ale także kipiących emocji, rodzących się uczuć. Autorka to absolutna debiutantka, która bez kompleksów, za to z rozmachem wprowadza nas w swój świat wyobraźni.
Książka wpadła w moje ręce, któregoś wieczoru w bibliotece. Zarówno okładka jak i opis, spodobały mi się, chociaż bardziej do gustu przypadła mi właśnie okładka. Dlatego stwierdziłam, że ta książka troszkę u mnie pomieszka. Zaczynając czytać byłam pod ogromnym wrażeniem. Polka, tak świetna opowieść, szata graficzna, wydanie, to było po prostu jedno wielkie WOW! Jednakże, prawdopodobnie w drugiej części książki (jest podzielona na 3) odrobinę się zawiodłam. Może to dlatego, że zbyt wiele oczekiwałam? A może to w przypływie dumy i euforii? Nie wiem, nie mam pojęcia. Zawiodłam się, dlatego że „Odrodzenie” odrobinę przypominało mi trylogię „Czarnego Maga” Trudi Canavan, co oczywiście nie znaczy że kompletnie zraziłam się do książki. Brnęłam dalej, z każdą chwilą byłam ciekawsza rozwoju wydarzeń. To naprawdę wciągająca opowieść. Można powiedzieć że wręcz pokochałam głównych bohaterów, Haru oraz Plage. Docinki Haru, osobowość Plage, no coś pięknego. Książka oprócz swoich zalet posiada też minusy, co jak już powtarzam po raz setny nie jest złe. Jeśli ktoś nie czytał trylogii „Czarnego Maga” z pewnością będzie książką zachwycony, natomiast osoby które, tak jak ja, mają już za sobą trylogię Trudi Canavan dostrzegą pewne podobieństwa, chociażby w relacjach między Plage, a Haru. Rozczarowało mnie zakończenie, hm to w sumie nie było zakończenie, tylko śmierć matki Haru, szczerze powiedziawszy liczyłam wtedy na coś więcej, ponieważ Haru wyrzekł się rodziny itd. Aczkolwiek takie rozwiązanie sytuacji też nie było złe, po prostu zabrakła mi tak większej ilości krwi i nienawiści.
Reasumując:
Polecam książkę, każdemu, kto chce przeżyć niesamowitą przygodę z Haru Saruku oraz Plage, doświadczycie niesamowitych przeżyć, chwil smutku, euforii, rozbawienia. Jeżeli jednak, drogi czytelniku, czytałeś trylogię pani Canavan, nadal polecam Ci tę książkę! Nie pożałujesz, a zyskasz porównanie, oraz niesamowite przeżycia.
Odrodzenie dostaje:
8/10