INSTAGRAM

nagłówek

19 listopada 2015

Rachel Hamartn- "Łuska w cieniu" 600 stron rozkoszy.






                    Tytuł: Łuska w cieniu.
                    Autor: Rachel Hamartn
                    Liczba stron: 612
                    Wydawnictwo: MAG
                    Czas czytania: 5 dni
















Królestwo Goreddu- świat, w którym ludzie i soki żyją w niepewnej równowadze, a ci nieliczni, którzy są jednocześnie ludźmi i smokami, muszą ukrywać prawdę. Jedno z nich- w połowie ludzka dziewczyna, w połowie smoczyca imieniem Serafina – niechętnie dało się wciągnąć w politykę swojego świata. Kiedy dochodzi do wybuchu wojny między smokami, a ludźmi, Serafina musi wyruszyć w podróż, by odnaleźć innych podobnych sobie- ponieważ łączy ja niewyjaśniona więź z nimi wszystkimi, a razem będą zdolni walczyć przeciwko smokom w potężny, magiczny sposób. 

Zbierając tę barwną gromadkę, Serafina musi uciekać przed ludźmi, którzy próbują ją zatrzymać. Jednak najbardziej przerażająca jest inna półsmoczyca, która umie wkradać się w ludzkie umysły i je przejmować. Aż do tej pory Serafina chroniła swój umysł przed intruzami, co jednocześnie oznaczało ograniczenie jej możliwości. 

Nadszedł czas, by podjąć decyzję- trzymać się bezpiecznego starego życia czy przyjąć potężne nowe przeznaczenie?  

Bardzo się cieszę, że odnalazłam tę książkę w ogromnej stercie jeszcze „czekających na przeczytanie” książek. Zakochałam się w tej książce w każdym calu. Po pierwsze uwielbiam smoki, i to nie tyczy się tylko i wyłącznie Szczerbatka. Po drugie, uwielbiam oryginalność. Mimo że wojna to stale powtarzający się schemat, autor ujął to w taki sposób, że strony po prostu fruwały między moimi palcami. Po trzecie, no któż nie lubi raz na jakiś czas przeczytać jakiegoś zdrowego tomiska? Co prawda, to prawda jest to druga część. Ale tę wypożyczyłam kompletnie nieświadoma, zazwyczaj bibliotekarka mówi coś w stylu „Ale to jest druga część, znów chcesz czytać od tyłu?”. Jednak nic się nie stało. Na samiuśkim początku jest wprowadzenie, dzięki któremu czytelnik ma świadomość co się zdarzyło, oraz mniej więcej ogarnia ciągłość wydarzeń. Ale, bo przecież zawsze jest jakieś ALE. Wprowadzenie polecam przeczytać dwa razy. A jeśli już nie masz no to ochoty, to po prostu przeczytaj je w totalnym skupieniu. Inaczej nic z tego nie zrozumiesz. Radzę, ucz się na moich błędach. Oczywiście książka, jak by mogło być inaczej jest piekielnie wciągająca. Nim się obejrzałam przeleciała 100, 150, 250  strona. Kartowałam ją jak oszalała. To również jest duży plus. Opowieść bardzo mile się czyta. Nie jest tak ciężka, jak się spodziewałam. Mimo tych już 600 zdrowych stron.

 Przejdźmy do postaci, które również uwielbiam, a jakżeby inaczej! Główna bohaterka, jest świetnie wykreowana. Przynajmniej w mojej skromnej opinii, ponieważ miejscami bardzo mnie przypominała. Zakochałam się w Abdo! Jaki to był cudowny chłopiec! Ja wiem że będę teraz przesładzać. Ale co tam. Oczywiście pozostałe postacie nie są gorsze, o nie, nie, nie. Książę Lucian Kiggs, którego osobiście uwielbiam za jego poczucie humoru, i sposób bycia. Wszyscy Ityassari (półsmoki) są prześwietne. Nikt nie ma takich samych cech, co mnie bardzo się spodobało. Ponieważ od dłuższego czasu, zmagam się z bardzo podobnymi postaciami w każdej książce, w tej jest inaczej. Niech Rachel Hartman będzie błogosławiony! Oczywiście co to za powieść bez nutki romansu? No żadna! Jednak ten romans, był tutaj tak delikatnie wpleciony, że niemal niezauważalny a jednak tak bardzo hm… pociągający ciekawość? Nie wiem jak mam to określić. Po prostu byłam ciekawa relacji między kochankami.

Tak więc, nie owijając już w bawełnę, ponieważ strasznie tego nie lubię. Książka urzekła mnie w każdym calu, mogę powiedzieć że czułam się jak bohaterka książki. Przeniosłam do Goreddu, i podróżowałam razem ze Serafiną.

10/10!

Pozdrawiam!

.

1 komentarz:

  1. <3 fajny tekścik
    Mój ostatni post: Podręczniki językowe czy opowiadania po angielsku?

    OdpowiedzUsuń

Szablon
Aris Carmen Light
Szabloniarnia w Łatki
Źródła
1 2 3 oraz podziękowania dla Silent One za pomoc